AktualnościTransmisje i meczeSkróty meczów

, , NikodemFrancja mimo remisu zdecydowanie lepsza. Szewczenko tworzy nową historię Ukrainyfot.

Mecz dwóch faworytów grupy D zakończył się remisem 1:1. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że z tych dwóch drużyn to Francja była o wiele lepsza. W statystyce oddanych strzałów 12 do 3, a w strzałach celnych 7 do 1, a można pisać dalej... O dziwo nie było tego widać aż tak wyraźnie na boisku. W drugim spotkaniu Ukraina wygrała 2:1 ze Szwecją. Strzelały gwiazdy, na cios Ibrahimovica ze zdwojoną siłą odpowiedział już legendarny Shevchenko.

Zobacz skrót meczu Francja - Anglia

Dwóch faworytów praktycznie każdego w ostatnich latach turnieju zmierzyło się już w pierwszej kolejce grupy D. Trójkolorowi nie przegrali w 21 meczach z rzędu, budowana na nowo po wpadce z 2010 roku drużyna była faworytem tego spotkania. Początek meczu był bardzo spokojny. Dopiero w 5. minucie Nasri przerzucił piłkę nad obrońcami, ale Benzemie nie udało wykończyć się tej trudnej sytuacji. Groźniej było po chwili, kiedy to Nasri przejął piłkę tuż przed polem karnym, i po zrobieniu krótkiego rajdu oddał groźny strzał obok słupka. Po kwadransie gry to jednak Synowie Albionu byli bliżej objęcia prowadzenia. Świetną kontrę poprowadził Welbeck, który podał prostopadle do wybiegającego w tempo Jamesa Milnera, ten mimo minięcia w stylu Torresa Hugo Llorisa nie zdołał skierować piłki do pustej bramki. W odpowiedzi mocno uderzył Cabaye, ale interwencja Joe Harta była bez zarzutów. W 30. minucie Anglicy wyszli na prowadzenie! Dośrodkowanie Gerrarda z rzutu wolnego wykorzystał Lescott, który umieścił piłkę głową w siatce. To było wykonanie rzutu rożnego rodem z Premier League. Po chwili Francuzi mogli wyrównać, tym razem po dośrodkowaniu Nasriego z rzutu wolnego uderzał Diarra. Mocny strzał głową został jednak skierowany wprost w Joe Harta, który intuicyjnie wybił piłkę. Ta wpadła wprost pod nogi Ribery'ego, który wrzucił na głowę Diarry, tym razem piłka trafiła obok słupka. Trójkolorowi się nie poddawali i byli coraz bliżej wyrównania. W 39. minucie Evra szybko rozegrał piłkę z Riberym, a ten podał idealnie do Nasriego który po dokładnym przymierzeniu oddał z daleka strzał z daleka idealnie przed słupkiem. Tego nie mógł obronić jego klubowy kolega z Manchesteru City, zasłoniony przez kolegów Joe Hart. W końcówce pierwszej połowy swoją okazję miał jeszcze Benzema, ale tym razem to Hart był górą.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły w tych samych składach. Początek drugiej części gry był wyrównany, żadna z drużyn nie umiała stworzyć sobie klarownej sytuacji do zdobycia gola. Anglicy przebudzili się po kwadransie gry, mieli dwa rzuty rożne i nie radzili sobie z defensywą trójkolorowych. W 65. minucie Francja miała okazję do podwyższenia, Evra zrobił mały rajd lewą stroną i podał na środek, gdzie znajdowali się Nasri i Benzema. Ten drugi oddał mocny strzał na bramkę, ale Hart był świetnie ustawiony. W 74. minucie zawodnik Realu mógł znaleźć się w sytuacji jeden na jednego, ale Nasri podał za mocno. Druga połowa należała całkowicie do Francuzów, którzy mieli kolejną groźną sytuację w 80. minucie. Ribery zgrał piłkę po rzucie rożnym przed pole karne do Cabaye'a, a ten uderzył potężnie z woleja, jednak piłka odbiła się od jednego z Anglików. Do końca meczu to Francja miała więcej z gry, ale to Anglicy mieli ostatnią dogodną sytuację. Po dośrodkowaniu Milnera Welbeck nie zdołał jednak wpakować piłki do siatki. Podsumowując, statystyki były dla Anglików bolesne, ale nie było tego widać tak bardzo na boisku. Być może dlatego, że sporą w nich rolę odegrała duża ilość strzałów z daleka, które jak się okazało nie sprawiły poza jednym wyjątkiem problemów bramkarzowi Manchesteru City.

---

Zobacz skrót meczu Ukraina - Szwecja

 

Ukraina miała szczęście w nieszczęściu. Dostała do grupy dwie potęgi, ale zagrała pierwszy mecz z rywalem całkowicie w zasięgu, Szwecją. Okres przygotowawczy i choroba, która dotknęła piłkarzy Ukraińskiej drużyny były sporymi powodami do obaw. Już od pierwszych minut potwierdził się zapowiadany przez trenera Szwecji, Erika Hamrena scenariusz. Wysoki pressing Szwecji miał miejsce w pierwszych minutach spotkania. W 4. minucie pierwszą okazję mieli jednak Ukraińcy, Konopljanka oddał strzał zza pola karnego, ale ten ominął bramkę Isakssona o kilka dobrych metrów. Szwedzi szybko odpowiedzieli, ale Kallstroma również miał problemy z celnością. Obie drużyny skupiały się na szczelnej grze w defensywie, jakby wiedząc, że jedna bramka może przesądzić o losach nie tylko meczu, ale też wyjścia z grupy. Szwedzi szukali swojej okazji w stałych fragmentach gry i w 17. minucie daleko uderzona piłka z rzutu wolnego poleciała do Ibry, który mocno zagrał w pole karne i sprawił mały problem Pjatowowi. Gdyby koledzy Ibrahimovića zdołali sięgnąć piłkę, pewnie ujrzelibyśmy pierwszego gola. Pięć minut później ponownie było groźnie, ładne rozegranie kontry Ibrahimovića nie przyniosło jednak efektu bramkowego bo Rosenberg nie opanował piłki i oddał zły strzał. Ukraińcy odpowiedzieli rywalom groźną kontrą z prawej strony boiska, Szewczenko zdołał przejść Olssona, ale jego strzał pozostawiał wiele do życzenia. Chwilę później Woronin nie zdołał opanować prostopadłej piłki, którą złapał Isaksson. Pod koniec pierwszej części gry Ukraińcy jeszcze dwukrotnie postraszyli Szwedów, ale pewnym punktem w ekipie trzech koron był Isaksson. Na koniec pierwszej połowy do głosu doszła jeszcze na chwilę Szwecja, wrzutka Kallstroma znalazła swoje ujście na głowie Zlatana, ten jednak trafił w słupek ukraińskiej bramki.

Po przerwie Szwecja ponownie mogła wyjść na prowadzenie, ale strzał Rosenberga został przecięty ofiarną interwencją przez Seilne. W 52. minucie Larsson dośrodkował w pole karne, i po nieudanej interwencji Gusiewa piłka spadła pod nogi Kallstroma. Ten jednak podał do Ibry, który z piątego metra skierował piłkę do siatki. W tym momencie cała Ukraina była oburzona, bo na murawie od momentu rozpoczęcia akcji leżał Selin. Rozwcieczeni Ukraińcy w tym momencie nabrali wiatru w żagle atakując coraz pewniej. Trzy minuty później ładnie w pole karne piłkę wrzucił Jarmolenko, a tam z trudnej sytuacji do wyrównania doprowadził Andrij Szewczenko, który wyskoczył wyżej od przeciwników. Ta sytuacja jeszcze bardziej podbudowała Ukraińców, którzy jeszcze bardziej rzucili się do ataku. W krótkim odstępie czasu swoje okazje mieli Gusiew, Konopljanka, Jarmołenko i Woronin. W 62. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się jednak niezawodny Szewa, który uciekł Mellbergowi przy rzucie rożnym i uderzył piłkę głową nie dając żadnych szans Isakssonowi. Szwecja w tym momencie postawiła wszystko na jedną kartę, zaryzykowała w ofensywie kosztem wyprowadzenia groźnych kontr. W 70. minucie do dalekiej piłki doszedł Elm, który oddał strzał na bramkę Pjatowa. Szwecja powoli całą jedenastką znajdowała się na polu karnym przeciwnika. W 76. minucie Ibra po zagraniu od Kallstroma potężnie uderzył zza pola karnego, ale szczęście pomogło Pjatowowi złapać tą piłkę. Wyglądało to niebezpiecznie, bo Ukraina nastawiła się już tylko na obronę wyniku i momentami wydawać się mogło, że gol wisi już w powietrzu. W 83. minucie okazję miała jednak Ukraina, ale Woronin został faulowany. Rzut wolny zakończył się mocnym uderzeniem Nazarenki. Szwedzi próbowali jeszcze w końcówce, ale bez skutku. Chźtyczne ataki nie mogły przynieść swojego zakończenia w bramce przy zagęszczonym środku połowy Ukraińców. Ostatnią groźną okazję miał Elmander, ale strzelił minimalnie nad bramką.

 

Zobacz również
Komentarze

Aby dodawać komentarze, musisz posiadać konto użytkownika